Bajkowy świat słodkich zwierząt charakteryzują przede wszystkim dwie rzeczy. Pierwsza z nich to niesamowita niewinność i bezradność dzikich stworzeń. Drugą rzeczą jest to, że taki świat nie istnieje.
Wyidealizowane postrzeganie zwierząt jako istot, które są bezbronne, czyste i nieporadne zostało dostrzeżone już w 1972 r. i zdefiniowane jako Syndrom Bambiego. Nazwa tego zjawiska wzięła się od animowanego filmu familijnego Bambi. W pierwszej fazie istnienia termin bambinizm odnosił się do zniekształconego postrzegania zwierząt wyłącznie przez dzieci. Obecnie zjawisko to określa wyidealizowane postrzeganie przyrody – głównie przez ludzi zamieszkujących duże aglomeracje.
Syndrom Bambiego zakłada, że człowiek jest intruzem i największym zagrożeniem dla przyrody. Ignorowane są podstawowe, często brutalne prawa, którymi rządzi się dzika natura. Zjawisko to bierze się z braku podstawowej wiedzy na temat fauny i flory oraz życia z dala od natury. Coraz częściej jedynym źródłem informacji na temat środowiska są media, gdzie triumfuje infantylizacja i idealizacja przyrody. O tym jak silnie zjawisko bambinizmu utrwaliło się w społeczeństwie może świadczyć między innymi fakt, umieszczenia myśliwego z kreskówki o Bambim, w dwudziestce największych filmowych złoczyńców w historii kina. Takie zestawienie przygotował w 2003 r. Amerykański Instytut Filmowy na stulecie kinematografii.
Fragment listy AFI przygotowanej w 2003 r.
Dzisiaj Syndrom Bambiego najwyraźniej uwidacznia się w kontekście społecznej debaty nad polowaniem i łowiectwem. Ludzie przeświadczeni o istnieniu podziału na złego człowieka i idealne zwierzęta, nie zostawiają suchej nitki na myśliwych. Szczególnie krytykowani są rodzice, którzy chcą wychowywać swoje dzieci w duchu łowiectwa. Bardzo często brak wiedzy i wrażliwość ludzi jest wykorzystywany przez osoby publiczne w celu nakręcania spirali nienawiści wokół środowisk łowieckich. Najlepszym przykładem takiego działania jest aktywność wielu celebrytów.
Szkalowanie myśliwych to tylko jeden z problemów, który jest determinowany przez zjawisko bambinizmu. Istotnym problemem jest niewłaściwe podejście do pomocy zwierzętom, które w rezultacie prowadzi do ich krzywdy. Często ratowane przez ludzi zwierzęta są skazane na życie w niewoli lub pewną śmierć. Opiekę nad zwierzętami powinni sprawować specjaliści, którzy na bazie swojej wiedzy i doświadczenia wiedzą jak im realnie pomagać.
Dostęp do sieci sprawia, że w debacie publicznej mogą brać udział osoby, które nie mają pojęcia na tematy poruszane w dyskusjach. Na całe szczęście jest również druga strona medalu. Internet stwarza możliwości do tego żeby w łatwy i szybki sposób zweryfikować pewne informacje oraz propagować rozsądny punkt widzenia. Miejmy nadzieję, że dzięki powszechnemu dostępowi do informacji uda się przełamać nieprawdziwe stereotypy i wyeliminować dezinformację.
Źródło:
Bogumiła Grabowska (2016, kwiecień), „Echa Leśne”, magazyn przyjaciół lasu, PL ISSN 1230-0071, 16-18.
afi.com
Dobra, ale gdzie tu wyjaśnienie dlaczego bambinizm jest zły?
Wyjasniam:
1. Bambinizm to opis rzeczywistosci, ktora nie istnieje – jezeli chcesz zaadresowac problemy tego swiata to polegaj na prawdzie a nie an urojeniach
2. Poprzez bambinizm czesto zwierzeta sa krzywdzone bo ludzie nie majacy pojecia o faunie podejmuja wzgledem niej dzialania – czesto szkodliwe.
Bambinizm jest zły, bo dziecko uważa, że małego kotka trzeba umyć szamponem, a potem owinąć kołdrą jak małego człowieka. Wszystko niby będzie spoko, jeśli kot przeżyje, ale to są tortury. I niby wszystko ok, bo dziecko jest względnie głupie. Gorzej, gdy dorosłe dziecko trzyma owczarka niemieckiego albo wyżła wajmarskiego w swoim mieszkaniu 40 m², karmi go ze złotej miski i uważa, że to jest “prawo zwierząt”, a tymczasem instynkt zwierzaka każe mu zagryźć kota, wykopać kreta z nory i wytarzać się w padlinie.
Niedorozwinięci przedstawiciele bambinizmu są zdania, że zwierzę powinno mieć ludzkie odruchy (bo w ich przekonaniu tylko takie są odruchami “dobrymi”), podczas gdy określenie “humanitarny” zaczyna mieć znaczenie jak najbardziej negatywne patrząc chociażby na to, jak traktowane są zwierzęta w domach swoich “panów”.
GDYBYM MIAŁA WYBIERAĆ MIĘDZY BAMBINISTĄ, A PSYCHOPATĄ…..WYBRAŁABYM PIERWSZEGO